sobota, 21 czerwca 2008

wypadek

Znowu zaskoczenie. Pod naszym blokiem kobieta uderzyła w słup telefoniczny. De-facto nic się nie stało, tylko słup się trochę przekrzywił i ścięła 2 słupki. Ale przyjechała straż pożarna, pogotowie, policja. Zaraz ogrodzili cały teren wokół rozbitego samochodu a ulice zrobili nieprzejezdną.
I tutaj moje największe zaskoczenie. Jak tylko pomoc drogowa wzięła samochód przyjechała ekipa (a była to sobota koło 17) do naprawy słupa i wymienili ten słup nieodłączając żadnych kabli (sic!!!). Za pomocą małego dźwigu podnieśli słup na wysokośc 0.5 metra a potem odcięli zbrojenia. Potem przenieśli całą wiązkę kabli ze starego na nowy i koło 18-tej już było po robocie. W Polsce pewnie zajęłoby im to 2 tygodnie i jeszcze by mówili, że szybciej się nie da ;[

Brak komentarzy: