sobota, 21 czerwca 2008

wypadek

Znowu zaskoczenie. Pod naszym blokiem kobieta uderzyła w słup telefoniczny. De-facto nic się nie stało, tylko słup się trochę przekrzywił i ścięła 2 słupki. Ale przyjechała straż pożarna, pogotowie, policja. Zaraz ogrodzili cały teren wokół rozbitego samochodu a ulice zrobili nieprzejezdną.
I tutaj moje największe zaskoczenie. Jak tylko pomoc drogowa wzięła samochód przyjechała ekipa (a była to sobota koło 17) do naprawy słupa i wymienili ten słup nieodłączając żadnych kabli (sic!!!). Za pomocą małego dźwigu podnieśli słup na wysokośc 0.5 metra a potem odcięli zbrojenia. Potem przenieśli całą wiązkę kabli ze starego na nowy i koło 18-tej już było po robocie. W Polsce pewnie zajęłoby im to 2 tygodnie i jeszcze by mówili, że szybciej się nie da ;[

wtorek, 17 czerwca 2008

Moje dziecko lubi natto

Tego jeszcze nie było. Mateusz lubi natto ;] Dla mnie jest to glutowata, ciągnąca masa ze sfermentowanej fasoli koloru brązowego (jeżeli ktoś ma nieciekawe i niecenzuralne skojarzenia, to właśnie tak to wygląda) i zapachu zgnilizny. Poniżej zdjęcie - to jest właśnie to co się ciągnie.
Daliśmy też do spróbowania Babci, która natychmiast poleciała to wypluc a Mat zjadł całą paczkę.


Nie znam nikogo kto to lubi. Japończycy to jedzą, bo jest ZDROWE. Ale oni też tego nie lubią.



czwartek, 12 czerwca 2008

Problemy z masłem ;]

Coś się dzieje w Kraju Kwitnącej Wiśni. NIE MA MASŁA w sklepach ;[ . Małgosia dzisiaj zakupiła JEDNĄ (więcej na osobe nie można kupic) kostkę, bo rzucili. No cóż - reglamentacja - nam nie dziwne ;] i przypominają się stare czasy jak stało się w kolejkach. Można oczywiście kupic droższe, ale jak wczoraj zobaczyliśmy cenę to "opad szczeny" - 0.5 kg masła za 3000 yen (60!!!!!PLN). W sumie to niewiadomo dlaczego nie ma masła w sklepach - jedni zwalają na rosjan inni na problemy z ropą, ale według mnie to wszystko przez cyklistów.

środa, 11 czerwca 2008

Poranek

Znowu mnie zaskoczyło. 6.30 - budzę się a tu co słysze - niedaleko naszego domu jest gimnazjum a w nim od 6.30 zajęcia sportowe dla uczniów. Jakby w Polsce komuś powiedzieli, że ma przyjśc o 6.30 na WF to chyba by pękł ze śmiechu a Rzecznik Praw Dziecka nie krył by oburzenia jak można tak wcześnie dzieci gonic do szkoły.
Z jednej strony jest to zjawisko pozytywne, bo nastolatki nie mają czasu na głupoty, ale z drugiej to jest straszne - wychodzą z domu przed 6 a wracają po 20. W niedziele też ;[ - może nie zaczynają tak wcześnie, ale na pewno nie siedzą w domu i się nudzą.