piątek, 17 sierpnia 2007

Przybycie

Lądujemy w Narita. Ładna pogoda chociaż nie wiemy jeszcze co jest na zewnątrz. Idziemy dość dlugim korytarzem z ruchomymy chodnikami i jakoś malo ludzi spotykamy ;). Ale nic to. Dochodzimy do sali, w której sprawdzają paszporty. Trochę ludzi, ale jako, że jesteśmy z dziećmi mamy pierwszeństwo. Bezproblemowa odprawa zajęla nam ok. 10 minut. Idziemy dalej. Znajdujemy bagaże i idziemy do odprawy celnej. Przed nami jest facet, który musi otworzyć walizkę i torby. A my mamy 3 walizki, 1 torbę, 3 plecaki :) Jeżeli też będziemy musieli to otworzyć to chyba spędzimy tam z godzinę. Jednak mila Wielce Szanowna Pani Celnik zapytala w jakim celu pryzbywamy do Japonii i przepuścila nas bez konieczności otwierania.
Wychodzimy na zewnątrz. Robi się coraz cieplej. O... jest mój "host" - S. Witamy się z nim milo. Trochę się zdziwi widząc ilość naszych bagaży. Dobrze, że wózki bagażowe na lotnisku są przystosowane do jazdy po schodach. Wychodząc na zewnątrz budynku aż zapiera nam dech. Jest gorąco (chociaż kolo 9 rano) i bardzo wilgotno. Dobrze, że S. ma 3 dzieci to ma duży samochód. Pakujemy i jedziemy do Chiba, ok. 40 minut jazdy autosradą od Narita. Drogi super, ale ruch lewostronny. S. mówi, że będziemy mieć ciężki dzień, bo w następnym tygodniu jest święto i wiele agencji nieruchomości jest nieczynnych a w "guest housie" możemy być tylko kilka dni.
Dojeżdzamy do NIRS w Chiba i idziemy się zakwaterować. Dostajemy pokoik z lazienką i kącikiem kuchennym (w sumie ok. 20m2). Klima jest - to dobrze, bo inaczej można by paść trupem. Zaczynamy życie w Japonii.

Brak komentarzy: